Choć niektórzy nie chcą przyjąć tego do wiadomości, nadejście jesieni powoli staje się faktem. Ja akurat kocham ten okres z jego melancholią i piękną kolorystyką. Poza tym to czas powrotu do tego, co również kocham czyli miodu i wszelkiego rodzaju herbatek. Jak to cudownie znaleźć się w łóżku z dobrą lekturą, gdzie obok na stoliku stoi ciepły, pachnący napar, w dodatku zdrowy i słodki. Mówię oczywiście o jednym z najzdrowszych i najlepszych wytworów naszej natury, czyli połączeniu wody, herbaty lub ziół i miodu.
Co powinniśmy wiedzieć o miodzie?
Wyróżnia się szereg gatunków miodu, w zależności od warunków i roślinności, w której pobliżu znajdują się ule. Podstawowy podział miodów to trzy jego rodzaje, a więc miód spadziowy, miód kwiatowy czyli nektarowy oraz miody mieszane. Te ostatnie mają cały szereg odmian, a wśród nich: miód gryczany, akacjowy, rzepakowy, wrzosowy, lipowy, które jak już wspomniałem powstają w zależności od przewagi szaty roślinnej dominującej w pobliżu uli.
Zanim skupię się na poszczególnych jego rodzajach, kilka najważniejszych informacji zdrowotnych. Miód to naturalny zdrowy antybiotyk, który szczególnie w okresie jesienno-zimowym ma niezwykle cenne właściwości. Obecność w miodzie flawonoidów, olejków eterycznych oraz enzymów, takich jak: oksydaza glukozy i katalaza powodują właśnie właściwości, które działają podobnie do antybiotyku. Miodem szczególnie polecanym ze względu na walkę z infekcją, a zarazem miodem o właściwościach przeciwrakowych jest miód ze spadzi iglastej. Jest to zarazem miód o znacznie większej wartości odżywczej, o szczególnie korzystnym działaniu na nieżyty górnych dróg oddechowych. Szczególnie polecany dla zapobiegania jak i zwalczania infekcji jest również miód lipowy. Skoro już piszę o najczęstszych problemach jesienno-zimowych takich jak przeziębienia i grypa, parę cennych uwag. Odpowiednie przygotowanie wywaru z miodu to rzecz niezwykle istotna. Uwaga pierwsza – nie wolno rozpuszczać surowego napoju w napojach gorących! Traci wtedy dużo swoich biopierwiastków. Najbardziej właściwe przygotowanie to rozpuszczenie go dzień przed spożyciem w letniej wodzie. Rano dolewamy go w odpowiedniej proporcji do różnego rodzaju wywarów.
Miód lipowy szczególnie korzystnie działa w połączeniu z herbatką z kwiatu lipy. Świetne działanie ma w połączeniu z herbatą liściastą (najlepiej tej o szerokich liściach, nie z torebek, np. Yunnan-dostępna powszechnie). Herbata liściasta to prawdziwy skarb, jeżeli chodzi o nasze zdrowie. Dzięki garbnikom w niej zawartych zwalcza bakterie beztlenowe, udowodniono nie tylko jej silne działanie antybakteryjne, ale również antyrakowe. Jeszcze raz przypominamy – herbata nie może być gorąca. Pisałem o proporcjach. Tutaj nie musimy wykazywać się aptekarska dokładnością. Mówi się o 1-2 łyżeczkach, jednak zaufajmy swoim smakowym gustom. Jeżeli chodzi o profilaktyczne wskazania lecznicze mówi się o 4-5 łyżeczkach miodu dziennie, przy czym przy niektórych dolegliwościach stosujemy 6-7 łyżeczek w ciągu dnia.
Ponieważ miód ma niezwykle wiele zastosowań w profilaktyce prozdrowotnej jak i w samym leczeniu wielu chorób, postaram się naszą wiedzę uporządkować.
O przeziębieniu i grypie oraz korzystnym działaniu na cały układ oddechowy już wspomniałem. Co niezwykle istotne, nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych stosowania miodu, a w literaturze trudno znaleźć odnośniki co do jego nadużywania. W tym momencie nie mówię oczywiście o miodach pitnych alkoholowych, których nadużywał Pan Zagłoba. Ten ostatni słynął jednak ze sprytu i rezolutności oraz dowcipu, choć nadużywał. A teraz już na poważnie, miód szczególnie polecany jest osobom pracującym umysłowo jak i przy dużym wysiłku fizycznym. Ma właściwości pozytywnie wpływające na nasz mózg jak również działa regenerująco na nasz organizm. Chyba nie muszę już nikogo zachęcać do miodu. Jesień może być cudowna, z miodem w roli głównej.