Fizjologii nie da się oszukać. Ludzki organizm podlega procesowi starzenia – z biegiem lat wydolność procesów biochemicznych spada, możliwości regeneracyjne tkanek zmniejszają się, a komórkowe mechanizmy naprawcze zawodzą. Dochodzi do kumulacji oddziaływania szkodliwych czynników środowiskowych, przewlekłego przyjmowania leków, niezdrowego stylu życia. Dlatego też z wiekiem dopada nas coraz więcej schorzeń, wśród których prym wiodą różnego rodzaju dolegliwości bólowe i choroby układu krążenia (m.in. nadciśnienie, zawał mięśnia sercowego, udar mózgu). Pojawiają się też problemy z kośćmi i stawami, wzrasta ryzyko zapadnięcia na cukrzycę, choroby układu moczowego, tarczycy czy nowotwory. Profilaktykę rozwoju pełnoobjawowej choroby bądź jej skuteczne leczenie umożliwia wczesne wykrycie zaburzeń zdrowotnych. I tu z pomocą przychodzi diagnostyka laboratoryjna. W jesiennej kampanii profilaktycznej Diagnostyki laboratoriów medycznych pt. “Zdrowa jesień” można wykonać 17 badań w specjalne, obniżonej o 50% cenie. Bony na badania można pobrać ze strony www.zdrowajesien.diag.pl i wykorzystać samodzielnie lub ofiarować bliskiej osobie. Akcja potrwa do 30 listopada, bony można realizować do 31 grudnia 2018 roku.
Chcąc ocenić ogólny stan zdrowia, czy to dziecka, czy to osoby dojrzałej zaczynamy od morfologii. Nieprawidłowości jej wyników najczęściej obrazują zaburzenia innych procesów w organizmie (jak np. spadek liczby czerwonych krwinek i poziomu hemoglobiny na skutek upośledzenia wchłaniania witaminy B12 czy wzrost liczby leukocytów w odpowiedzi na toczącą się infekcję), ale mogą też bezpośrednio informować o stanach patologicznych w obrębie układu krwiotwórczego (np. białaczkach).
Oznaczenie glukozy we krwi jest jednym z badań, których coroczne wykonanie zaleca się już 20-latkom. Wiąże się to z częstym występowaniem zaburzeń gospodarki węglowodanowej w społeczeństwie, potencjalnie bardzo groźnymi następstwami cukrzycy, a zarazem udokumentowanym związkiem między występowaniem tej choroby a czynnikiem w przeważającej mierze modyfikowalnym - stylem życia. Zmieniając sposób odżywiania i spędzania wolnego czasu możemy też wpłynąć na parametry lipidogramu.
Wartości cholesterolu całkowitego, cholesterolu HDL (dobrego), LDL (złego), cholesterolu nie-HDL i trójglicerydów odzwierciedlają stan gospodarki lipidowej organizmu. Stężenia cholesterolu całkowitego, jak i LDL oraz nie-HDL są bezpośrednio powiązane z ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych. Uświadomić sobie trzeba, że zmiany stłuszczeniowe w naczyniach krwionośnych można stwierdzić już u dwulatków, a z wiekiem odkładanie złogów cholesterolowych nasila się. W piątej – szóstej dekadzie życia zapadalność na choroby układu krążenia jest największa. Oznaczanie lipidogramu u osób z już stwierdzonymi zaburzeniami metabolizmu tłuszczów stosowane jest w celu oceny skuteczności leczenia hipolipemizującego. Stężenia zalecane cholesterolu LDL i nie-HDL stanowią cele terapeutyczne, których osiągnięcie wiąże się z określonym zmniejszeniem prawdopodobieństwa wystąpienia zawału serca, udaru mózgu i zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych. Dla właściwej pracy serca ważne są też prawidłowe stężenia elektrolitów: sodu i potasu. Zaburzenia ich poziomu mogą powodować zaburzenia rytmu serca (arytmię), obrzęki i nadciśnienie. Warto też kontrolować poziom kwasu moczowego. Relatywnie niedawno odkryto, że jego nadmiar (hiperurykemia) może uszkadzać naczynia krwionośne, pogłębiając ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Za to już w XIX wieku stwierdzono, że przyczyną znanej od starożytności dny moczanowej jest podwyższenie stężenia kwasu moczowego we krwi. Napad tej choroby to bardzo silny ból stawów, najczęściej palców stóp i śródstopia. Do rozwoju dny prowadzi dieta bogata w puryny (mięso, podroby, owoce morza) i nadużywanie alkoholu, a jej ryzyko jest większe u mężczyzn po 40 roku życia i u kobiet po menopauzie.
Z wiekiem rośnie też ryzyko rozwoju chorób nerek. Wydolność tego narządu zmniejsza się m.in. na skutek przewlekłego stosowania leków oraz chorób współistniejących, jak nadciśnienie tętnicze i cukrzyca. Schorzenia te stanowią więc bezwzględne wskazanie do monitorowania stanu zdrowia nerek! KDIGO, międzynarodowa organizacja stawiająca sobie za cel polepszenie opieki nad pacjentami z chorobami nefrologicznymi, wskazuje na badania laboratoryjne jako niezbędne w rozpoznawaniu przewlekłej choroby nerek. Badania krwi, takie jak kreatynina i cystatyna C oceniają sprawność filtracji kłębuszkowej, procesu w którym nerki oczyszczają krew ze zbędnych i szkodliwych produktów przemiany materii. Kreatynina jest badaniem podstawowym w tym zakresie, cystatyna C jest bardziej miarodajna u osób z marskością wątroby, bardzo otyłych, niedożywionych lub z bardzo niską masą mięśniową. Na podstawie obu tych parametrów wyliczyć można tzw. współczynnik filtracji kłębuszkowej. Jego wartość poniżej 60ml/min/1,73m2 wskazuje na zaburzenia pracy nerek, ale jest też pośrednim czynnikiem ryzyka zawału serca, ostrego incydentu wieńcowego lub udaru mózgu, zgodnie z kardiologicznym sloganem: "Chroń nerki, ocal swoje serce". Znajomość wielkości filtracji kłębuszkowej jest też istotna przy ustalaniu dawkowania większości leków eliminowanych przez nerki. Markerem uszkodzenia nerek jest pojawienie się białka w moczu. Zgodnie z aktualnymi wytycznymi, najbardziej wiarygodną metodą pozwalającą na wykrycie nawet nieznacznego białkomoczu (dawniej nazywanego mikroalbuminurią) jest wyznaczenie stosunku albuminy do kreatyniny (ACR) w pojedynczej próbce moczu. Optymalnie powinna to być pierwsza poranna próbka moczu, ale dopuszcza się też oznaczenie w tzw. przygodnej próbce moczu. Niepokój wzbudza ACR ≥ 30mg/g. Nieprawidłowości powyższych parametrów laboratoryjnych utrzymujące się powyżej 3 miesięcy stanowią podstawę rozpoznania przewlekłej choroby nerek.
Choroby drugiego z narządów zaangażowanych w detoksykację organizmu, wątroby, częściej dotykają mężczyzn. Być może przyczyną tego stanu rzeczy jest skłonność części panów do używek i niezbyt zdrowej diety? Negatywny wpływ na dobrostan wątroby ma też przewlekłe stosowanie leków i zakażenia wirusami zapalenia wątroby. Badania laboratoryjne mogą wykryć uszkodzenie komórek wątrobowych (hepatocytów), dróg żółciowych, jak i upośledzenie funkcji wydzielniczej tego narządu. Wzrost aktywności ALT we krwi wskazuje na zapalne uszkodzenie hepatocytów. Podwyższone wyniki GGTP mogą świadczyć o schorzeniach dróg żółciowych. Oznaczenie GGTP stosowane jest też jako wskaźnik nadużywania alkoholu. Te dwa parametry wchodzą w skład często oznaczanych prób wątrobowych. Rzadziej zlecana cholinoesteraza to enzym, którego aktywność, odwrotnie niż to jest w przypadku np. ALT, spada w przebiegu miąższowych chorób wątroby, jak również w związku niedożywieniem, wstrząsem pourazowym, terapią promieniami jonizującymi czy środkami cytotoksycznymi, obrazując upośledzenie funkcji wydzielniczej tego narządu. Cholinoesteraza stosowana jest też jako wskaźnik ewentualnego zatrucia środkami owadobójczymi oraz przed zabiegami operacyjnymi. Podawane w określonych przypadkach środki zwiotczające mięśnie u pacjentów z nietypowymi formami cholinoesterazy mogą być wolniej eliminowane, co powodować może przedłużający się bezdech po ich zastosowaniu.
Przewlekły ból kości i stawów, nierzadko towarzyszący osobom w sile wieku, najczęściej spowodowany jest zmianami zwyrodnieniowymi lub wspomnianą wcześniej dną moczanową. Inną, typową dla dojrzałych kobiet, dolegliwością bólową stawów jest RZS (reumatoidalne zapalenie stawów). Na to autoimmunologiczne schorzenie panie chorują 3 razy częściej niż mężczyźni, a szczyt zachorowań przypada na 4. i 5. dekadę życia. W przebiegu RZS oprócz bólu i obrzęku stawów rąk i stóp, rzadziej także dużych stawów (np. kolanowych lub barkowych) obserwuje się ich poranną sztywność. Rozróżnienie pomiędzy RZS a zmianami zwyrodnieniowymi jest krytyczne dla właściwego leczenia choroby. W tym celu stosuje się oznaczenie czynnika reumatoidalnego (RF). Przy podejrzeniu RZS w jego wczesnej fazie pomocne może też być oznaczenie autoprzeciwciał anty-CCP. RZS może powodować nie tylko uszkodzenie stawów, ale również innych narządów (np. mięśnia sercowego i oczu), jest też jednym z głównych czynników ryzyka osteoporozy.
Wspomniana osteoporoza zwykle dotyka kobiety po menopauzie i mężczyzn po 70 roku życia co ma związek ze spadkiem poziomu hormonów o ochronnym wpływie na kości. Zmniejszenie masy tkanki kostnej skutkuje zwiększeniem podatności na złamania i obniżeniem komfortu życia. Oceniono, że w skali świata 1 na 3 kobiety i 1 na 5 mężczyzn powyżej 50 roku życia doświadczy złamania osteoporotycznego. Takie złamania pośrednio, poprzez powikłania zakrzepowo-zatorowe, prowadzić mogą do śmierci. By ocenić zagrożenie osteoporozą warto poznać stężenia wapnia i fosforu oraz poziom witaminy D we krwi. Można też oznaczyć tzw. markery kostne (takie jak np. CTX i P1NP), które mogą być stosowane zarówno w diagnostyce osteoporozy, jak i w monitorowaniu skuteczności jej leczenia bisfosfonianami.
Innym problemem, z którym często zmagają się kobiety w wieku dojrzałym, są zaburzenia funkcji tarczycy. Mogą one objawiać się bardzo niespecyficznie: jako przewlekle zmęczenie, problemy z zapamiętywaniem, utrzymaniem wagi i temperatury ciała czy uczucie niepokoju. Symptomem bardziej swoistym dla chorób tarczycy jest pojawienie się wola. Podstawowym badaniem laboratoryjnym oceniającym kondycję tarczycy jest pomiar stężenia hormonu wydzielanego przez przysadkę, a kontrolującego funkcję tarczycy – TSH. Może ono być uzupełnione o badanie samych hormonów tarczycy – fT3 i fT4 oraz specyficzne autoprzeciwciała (anty-TPO, anty-TSH-R (TRAb), anty-TG).
Czy zmiany hormonalne z wiekiem następują tylko u kobiet? Oczywiście że nie! Andropauza, błędnie nazywana męską menopauzą, to zjawisko stopniowego zmniejszenia (a nie nagłego wygaszenia) aktywności męskich gruczołów dokrewnych. Obniżaniu się poziomu testosteronu towarzyszyć mogą objawy bliźniaczo podobne do tych menopauzalnych – spadek libido i inne zaburzenia seksualne, rozdrażnienie, bezsenność, nadmierna potliwość. W przypadku stwierdzenia hipogonadyzmu (bardzo niskiego poziomu testosteronu i jego klinicznych objawów) rozważyć można suplementację hormonalną.
Do repertuaru corocznych badań rekomendowanych mężczyznom po 50-tce należy też oznaczanie we krwi biochemicznego markera raka prostaty (PSA). Rak gruczołu krokowego jest trzecią przyczyną zgonów Polaków z powodu chorób nowotworowych, po raku płuca i raku jelita grubego. Do badań w jego kierunku szczególnie skłonić powinny takie objawy jak problemy z oddawaniem moczu, pojawienie się krwi w moczu lub nasieniu i bóle w okolicy krocza. Specjaliści ostrzegają, by nie poprzestawać na doraźnym korzystaniu z dostępnych bez recepty środków łagodzących trudności w oddawaniu moczu! Połączenie oznaczenia PSA z lekarskim badaniem per rectum może wykryć nowotwór już w jego wczesnej (nawet bezobjawowej) fazie. Na pobranie krwi należy się zgłosić po 48 godzinach od badania proktologicznego bądź ejakulacji, które mogą zawyżać wynik PSA. Podwyższone stężenie PSA wskazywać może na raka, ale również na łagodny rozrost lub zapalenie prostaty. W ich różnicowaniu przydatne jest oznaczanie tzw. wolnej frakcji markera (fPSA) oraz jego stosunku do PSA całkowitego.
dr Emilia Martin