Jeśli szykujesz się na randkę ze swoim Walentym, zadbaj o wyjątkowy look i niezatarte wrażenie. Chcesz wyglądać jak milion dolarów? Podpowiadamy, jak uzyskać taki efekt – i to bez specjalnych nakładów czasu.
1. Zabłyśnij (nie tylko inteligencją).
Nawet, jeśli planujesz romantyczny wieczór przy świecach, to nic nie zastąpi naturalnego rozświetlenia twojej cery. Ziemista, zmęczona skóra to jednak o tej porze roku norma - skutek uboczny niskich temperatur, chłodnego wiatru i unoszącego się w powietrzu smogu. To wszystko odbiera naszej skórze świeżość, sprawia, że wygląda niezdrowo i mniej promiennie niż zwykle.
Nic straconego! Wypróbuj rozświetlacz w płynie, sztyfcie lub w pudrze – możesz nim dowolnie konturować i korygować kształt twarzy lub podkreślić swoje atuty. Muśnij nim kości policzkowe oraz dekolt, „otwórz oko” aplikując pod łuk brwiowy oraz wewnętrzne kąciki lub nałóż na tzw. łuk Kupidyna (powyżej górnej wargi), co optycznie powiększy usta. Efekt? Twoja skóra uzyska piękną poświatę, a ty przyciągniesz niejedno męskie spojrzenie.
SEKRET URODY HINDUSEK: Wypróbuj domową maseczkę z kurkumą. Połącz 0,5-1 łyżeczki sproszkowanej kurkumy z 4 łyżkami mąki z ciecierzycy i dodaj tyle mleka lub wody, aby uzyskać konsystencję gęstej pasty. Nałóż na twarz i szyję. Pozostaw na 15-20 minut, spłucz.
Jak to działa? Kurkuma jest nie tylko składnikiem twojego ulubionego curry oraz podnosi odporność, ale również dodaje blasku! Zawiera kurkuminę, składnik o silnym działaniu przeciwutleniającym i przeciwzapalnym, dzięki czemu bez problemu rozprawia się z w wolnymi rodnikami, wrogiem naszej skóry. Działa rozjaśniająco, stosowana regularnie pomaga pozbyć się przebarwień oraz złagodzić trądziktrądzik (działanie antybakteryjne). Kurkumina zwiększa również produkcję kolagenu, który sprawia, że skóra jest jędrna i promienna. Z kolei mąka z ciecierzycy (besan) dzięki właściwość usuwania brudu i toksyn ze skóry posiada właściwości naturalnego środka myjącego, co pozwoli dogłębnie oczyścić twarz. Nic dziwnego, że to sposób hinduskich panien młodych, aby przed ślubem nadać cerze nieskazitelny wygląd. Do kurkumy możesz dodać również jogurt naturalny, maślankę lub miód. Uwaga! Kurkuma może delikatnie zabarwić skórę. Dlatego najlepiej zrobić maseczkę na noc, spłukać, a rano tradycyjnie umyć twarz – wtedy żółtawy odcień znika bez problemu.
2. Podkreśl swój rumieniec.
Nic tak nie rozpromienia i nie nadaje twarzy zdrowszego wyglądu niż subtelny rumieniec. To metoda naszych babć, aby nadać twarzy dziewczęcego uroku. Nie bez przyczyny zaróżowione policzki są oznaką witalności, dlatego warto pomóc Matce Naturze i uzyskać kontrolowany rumieniec na twarzy. Dziś nie musimy już używać soku z buraka jak nasze babcie – w tym celu zastosujmy róż.
– Postarajmy się, aby róż był o jeden odcień ciemniejszy niż nasz naturalny rumieniec na twarzy. Powinien wyglądać jak po intensywnym spacerze na świeżym powietrzu. Wtedy efekt będzie naturalny i dopasowany do naszej cery. Posiadaczki cery tłustej lub mieszanej lepiej, aby wybrały róż w kamieniu, natomiast te z cerą suchą – w płynie lub o konsystencji musu – doradza Beata Kaliciński, kosmetolog z Body Care Clinic w Katowicach.
EKSPERT RADZI
Chcesz uzyskać naturalny efekt glow, który nie minie po zmyciu makijażu? Zdaj się na specjalistów i wykonaj tzw. zabieg bankietowy. Istotą zabiegu bankietowego jest to, że przynosi natychmiastowy, spektakularny rezultat i możesz go wykonać last minute. Przykładem takiego zabiegu jest Cryolift 3 Filorga dedykowany wymagającym pacjentkom, którym zależy na rezultacie rozświetlenia, ujędrnienia i delikatnego liftingu skóry twarzy – i to bez użycia skalpela.
– Zabieg składa się z 3 etapów: luminoterapii, której istotą jest działanie światła LED, krioterapii, czyli kontrolowanego emitowania zimna oraz aplikacji na skórę wyselekcjonowanych substancji o działaniu silnie regenerującym i nawilżającym m.in. witamin, aminokwasów czy żelu otrzymanego z rybiego kolagenu. Urządzenie wykorzystuje m.in. technikę „elektronicznej kostki lodu” i wywołuje zjawisko dermokrioforezy. Dochodzi do niej, gdy gwałtowne oziębienie skóry powoduje naprzemienny skurcz i rozkurcz naczyń, dochodzi do pobudzenia mikrokrążenia oraz dotlenienia komórek, które są bardziej chłonne. Dzięki temu odżywcze składniki aktywne są lepiej metabolizowane i absorbowane. Twarz jest wypoczęta, skóra odzyskuje zdrowy koloryt, jest bardziej świetlista i napięta, zaś niedoskonałości oraz zmarszczki mniej widoczne. Już jeden zabieg wystarczy, aby pacjentka wyszła z gabinetu odmieniona – mówi ekspert.
Zabieg jest bezbolesny, ponieważ ujemna temperatura obniża przewodzenie nerwowe i działa przeciwbólowo. Cryolift możesz wykonać nie tylko w obszarze twarzy (uniesienie opadających policzków, redukcja tzw. chomików), szyi i dekoltu, ale również na konkretnym obszarze ciała np. biuście, brzuchu czy przedramionach, aby ujędrnić zwiotczałą skórę. Zabieg może być wykonany jednorazowo lub w serii. Koszt zabiegu: twarz + szyja + dekolt: 430 zł, biust: 390 zł.
3. Wyraź to spojrzeniem.
Czasem spojrzenie potrafi wyrazić więcej niż tysiąc słów, więc spraw, by twoje było poezją, a nie ponurą powieścią grozy. Najwięksi wrogowie pięknego spojrzenia? Niedobór snu, długie godziny spędzone przy komputerze, nieodpowiednia pielęgnacja. Skóra wokół oczu szybko się starzeje, jest bardzo cienka, delikatna i wrażliwa, stąd tendencja do powstawania cieni, opadające lub opuchnięte powieki, pierwsze zmarszczki czy tzw. kurze łapki. Aby przywrócić temu obszarowi dobrą kondycję, poświęć mu dużo uwagi i zadbaj o dobre nawyki. Korektor, plaster ogórka czy okład z torebki herbaty mogą nie przynosić satysfakcjonującego rezultatu.
Jeśli zależy ci na natychmiastowym efekcie świeżego i odmłodzonego spojrzenia, zastosuj preparat Instantly Ageless, nazywany nieinwazyjnym botoksem w kremie. – To preparat na wielkie wyjścia. Nie zawiera botoksu, ale działanie jest równie spektakularne. Zawiera argirelinę, peptyd o silnym działaniu wygładzającym zmarszczki mimiczne i redukującym obrzęki. Ta innowacyjna substancja rozluźnia napięcie mięśniowe, dzięki czemu działa rozkurczająco i redukuje tzw. worki pod oczami. Taki efekt utrzyma się przez 6-8 godzin od momentu użycia – wyjaśnia kosmetolog.
Preparat ma postać lekkiego kremu w tubce, który możesz zastosować objawowo w dowolnym momencie. Aplikacja jest kluczowa – na dobrze oczyszczoną skórę nakładamy krem i wklepujemy opuszkiem palca (nie wcieramy!). Po około 60 sekundach widocznie redukuje obrzęki i sińce pod oczami. Koszt: 400 zł za 25 ampułek.
Odświeżone spojrzenie potrzebuje odpowiedniej ramy. Rzęsy podkręć zalotką i pomaluj ulubionym tuszem do rzęs. Jeśli szukasz trwalszego efektu, rozważ makijaż permanentny oczu, którym możesz zagęścić i pogrubić linię rzęs, podkreślić kształt brwi oraz uzyskać efekt kociego oka. Koszt: od 450-800 zł.
4. Usta stworzone do całowania.
Mawiają, że miłość jest ślepa, ale popękane, suche i spierzchnięte usta rzucają się w oczy. Skóra ust jest wyjątkowo cienka i delikatna, nie posiada gruczołów potowych, które przeciwdziałają utracie wilgoci ani warstwy rogowej, która stanowi „pancerz” przed czynnikami zewnętrznymi. Podstawą pielęgnacji w domu jest regularne nawilżanie ust wazeliną kosmetyczną oraz balsamami (warto stosować te z naturalnymi składnikami jak olejek z migdałów, orzechów, masło shea, olejek z wiesiołka, masło kakaowe czy wosk pszczeli). Możemy również raz w tygodniu wykonać delikatny peeling, który pomoże je wygładzić i pozbyć się suchych skórek.
Posiadaczki wąskich warg mogą także zrealizować swoje marzenie o pełnych ustach. Zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego to obecnie najpopularniejsza metoda na uzyskanie większych, zmysłowych ust. – Kwas hialuronowy to składnik naszej skóry, dzięki czemu zachowuje ona optymalny poziom wilgoci i elastyczności. Zastosowany do modelowania ust pełni rolę naturalnego wypełniacza, ponieważ wiąże wodę i nadaje objętości – wyjaśnia kosmetolog.
Jak wygląda zabieg? Zabieg jest małoinwazyjny i mniej odczuwalny dzięki lidokainie. Najpierw usta znieczulane są maścią, następnie po ok. 30 minutach preparat pod postacią plastycznego żelu aplikowany jest w tkanki za pomocą iniekcji. Efekt pełniejszych ust utrzymuje się do 9-12 miesięcy w zależności od ilości preparatu, potem kwas ulega naturalnej absorpcji. Dzięki temu możemy dawkować efekt lub decydować się na niego raz na jakiś czas.
Jeśli planujemy wyjście, najlepiej wykonać go kilka dni wcześnie, np. przed weekendem. – Po zabiegu należy unikać przez 24 godziny całowania, spożywania gorących napojów oraz alkoholu. Zrezygnujmy również z wysiłku fizycznego, sauny, basenu oraz solarium – doradza ekspert.
Koszt: 1199 zł.
5. Włosy jak marzenie.
Pamiętacie słynną filmową scenę, kiedy Al Pacino tańczy uwodzicielskie tango? W tym samym filmie wychwala kobiecą urodę i mówi – Włosy to wszystko! Trudno się nie zgodzić z faktem, że ten atrybut płci pięknej działa na wyobraźnię. Lepiej jednak działa na wyobraźnię nie widok przesuszonych strąków, ale burza wypielęgnowanych, błyszczących włosów. – Zdrowie włosów zależy od wielu czynników – pielęgnacji, wahań hormonalnych, stresu, nawyków, diety, leków czy inwazyjnych zabiegów fryzjerskich. Wiele z tych czynników je osłabia i czyni podatniejszymi na uszkodzenia czy wypadanie. Wtedy warto wzmocnić włosy podczas zabiegu mezoterapii igłowej, w którym skóra głowy jest ostrzykiwana kompleksem odżywczych witamin, aminokwasów czy enzymów. Przekłada się to na lepszą stymulację wzrostu włosów, zdrowszy ich wygląd i mniejsze wypadanie – wyjaśnia specjalista Body Care Clinic.
Koszt zabiegu: 400-700 zł (w zależności od użytego preparatu)/40 minut
Chcesz poznać domową metodą na zdrowe pasma? Wypróbuj sposób hindusek, które słyną z pięknych, gęstych włosów. Kluczem pielęgnacji jest tutaj użycie ziół i olejowanie. Nakładaj na włosy olejek kokosowy, olejek arganowy, amlę, czyli indyjski agrest, proszek neem czy mąkę besan. Dzięki takiemu połączenie będą głęboko zregenerowane, miękkie i błyszczące.
Przed randką wypielęgnowane i umyte włosy spryskaj u nasady suchym szamponem i wyczesz. To trik stylistów na większą objętość i sexy fryzurę prosto z wybiegu Victoria’s Secret.
6. Jesteś singlem? Też zrób się na bóstwo!
Jeśli jesteś singielką, to zamiast rozpaczać – rozpieść sama siebie. Zafunduj sobie SPA w domu np. zrób maseczkę lub wręcz przeciwnie – wybierz się na relaksujący masaż czy manicure z przyjaciółką. Zadbane i jedwabiście gładkie dłonie to wizytówka każdej kobiety.
Beata Kalaciński Body Care Clinic |
EKSPERT RADZI
NAWILŻAJ. Dłonie to jedno z tych miejsc, gdzie najszybciej widać upływ czasu. Skóra rąk musi znieść wiele, nie tylko zmywanie naczyń czy środki chemiczne, ale przede wszystkim promieniowanie słoneczne. Tzw. fotostarzenie wpływa na powstawanie przebarwień, zmniejszenie ilości kolagenu i włókien elastycznych. W efekcie skóra dłoni jest nieregularnie napigmentowana oraz staje się cienka jak papier.
– Z upływem lat elastyczność skóry rąk maleje i dochodzi do stopniowego zaniku tkanki tłuszczowej. Skóra na grzbietach jest niezwykle cienka, więc utrata tkanki tłuszczowej będzie tu szczególnie niekorzystna. Wszystkie struktury będą bardziej widoczne – ścięgna, kości, żyłki, co ostatecznie prowadzi do ich „kościstego” wyglądu. Dlatego tak ważne jest, aby dbać o dłonie regularnie i nawilżać je kilka razy dziennie. Można również zdecydować się na zabiegi laserowe, te wykorzystujące osocze bogatopłytkowe czy wypełnianie bruzd kwasem hialuronowym – mówi ekspert.
Warto także zdecydować się na profesjonalny manicure SPA. - Zabieg zaczynamy od opiłowania paznokci i opracowania skórek, które najpierw są zmiękczane, następnie bezboleśnie usuwane. Możemy zastosować również aromatyczny peeling, który złuszczy naskórek, odżywczą maskę, która zregeneruje skórę dłoni oraz nawilżający balsam – wyjaśnia ekspert.
Koszt: 30zł/60 minut (manicure express), 50-55zł/90 minut (manicure klasyczny z malowaniem), 70zł/90 minut (manicure SPA).
NADAJ KOLOR. Po takim zabiegu pielęgnacyjnym możemy nałożyć kolor. W Walentynki największą popularnością cieszą się krwiste czerwienie czy burgund. Z mody nie wychodzi również cielisty róż. Chcesz być oryginalna? Wybierz odcień ciemnej jagody czy odcienie typu dusty rose – przybrudzony róż.
REGENERUJ PAZNOKCIE. Twoim problemem są łamliwe i rozdwajające się paznokcie lub chcesz je zregenerować między częstym malowaniem? Warto wypróbować tzw. manicure japoński. W Polsce popularny jest od kilku lat, natomiast w Japonii funkcjonuje już od ponad 400. Taką metodę stosowały japońskie arystokratki, aby cieszyć się zdrowymi i naturalnie lśniącymi paznokciami.
Czym się różni od standardowego? - To ratunek dla paznokci zniszczonych codziennym zmywaniem czy środkami chemicznymi. W płytki paznokci wmasowywana jest specjalna pasta zawierająca m.in. pochodzącą z Morza Japońskiego krzemionkę, keratynę, pyłek pszczeli oraz witaminy A+E. Wszystkie te składniki mają poprawić kondycję paznokci, wzmocnić je, odżywić oraz nadać blask. Pastę zabezpieczamy specjalnym pudrem, który chroni przed wypłukiwaniem się składników aktywnych. W efekcie paznokcie są natłuszczone, wygładzone i błyszczące, taki efekt utrzymuje się do ok. 2 tygodni. Po zabiegu paznokcie zostawiamy naturalne, nie malujemy ich przez ok. 6-7 dni – mówi ekspert.
Koszt: 60 zł/60 minut (manicure japoński).