Opis
Tym co odroacute;żnia planetę Ziemia od innych planet jest życie. By mogło ono istnieć potrzebna jest energia życiowa. Energię tę roacute;żne systemy wiedzy duchowej określają jako Chi, Pranę, Witalność… W książce tej jest ona szczegoacute;łowo opisana z punktu widzenia indyjskiej jogi.Spis treści:Wstęp ……. 7Prana… Co to jest? Co o niej sądzi nauka? ….. 11Rozdział 1. Prana….. 13Rozdział 2. Prana powietrza….. 18Rozdział 3. Prana a klimat….. 26Rozdział 4. Prana w organizmie….. 31Rozdział 5. Prana i kosmonauci….. 38Rozdział 6. Organy wchłaniania prany….. 48Rozdział 7. Zaczerpnąć powietrza….. 55Rozdział 8. Strefa węchowa….. 59Pranajama… zasady i praktyka ….. 63Rozdział 9. Długość oddechu….. 65Rozdział 10. Jala neti – płukanie nosa….. 68Rozdział 11. Czy mamy ciało praniczne ?….. 71Rozdział 12. Nadi sadhana – oddech oczyszczający….. 75Rozdział 13. Kumbhaka – zatrzymanie oddechu….. 82Rozdział 14. Jak zablokować oddech?….. 93Rozdział 15. Anuloma viloma….. 98Rozdział 16. Rytm….. 99Rozdział 17. Viloma pranayama….. 104Rozdział 18. Prana mudra lub shanti mudra….. 109Rozdział 19. Kontrola pasa brzusznego….. 123Rozdział 20. Ładowanie praniczne….. 138Rozdział 21. Samavritti pranayama….. 143Rozdział 22. Jalandhara bandha….. 149Rozdział 23. Czym są nadis….. 156Rozdział 24. Głoacute;wne nadis….. 162Rozdział 25. Kapalabhati….. 167Rozdział 26. Kapalabhati i jego oddziaływanie na moacute;zg….. 177Rozdział 27. Bhastrika – miech….. 181Rozdział 28. Ujjayi….. 186Rozdział 29. Jnana mudra. Gest wtajemniczonego….. 193Rozdział 30. Sitkari. Sitali. Plavini….. 195Pranayama ezoteryczna ….. 197Rozdział 31. Prana i Rapana….. 199Rozdział 32. Surya bheda kumbhaka….. 203Rozdział 33. Kundalini….. 206Rozdział 34. Asvini mudra….. 213Rozdział 35. Mula bandha….. 218Rozdział 36. Bandha traya….. 224Rozdział 37. Kosha i czakry….. 226Rozdział 38. Muladhara czakra….. 237Rozdział 39. Sahasrara czakra….. 241Rozdział 40. Czakry łączące….. 245Rozdział 41. Pobudzanie czakr….. 251Rozdział 42. Pranuttana – wstępowanie prany….. 259Zanim się rozstaniemy ….. 267Fragment:W trzeciej części swej trylogii wielki znawca przedmiotu, jakim jest Andreacute; van Lysebeth, zdobywa się na odwagę podjęcia roacute;wnie trudnego, co złożonego tematu – pranayamy. Zachodni autorzy, ktoacute;rzy poruszyli ten temat przed nim, wykazali się wyłącznie powierzchowną znajomości tematu, a to, co pisali o możliwościach praktycznego zastosowania pranayamy zachęcało czytelnikoacute;w do podejmowania bardzo niebezpiecznych dla ich zdrowia fizycznego i psychicznego eksperymentoacute;w. Jeśli zaś chodzi o wykwalifikowanych hatha-joginoacute;w, ktoacute;rzy pisali na ten temat, to trzeba podkreślić, że jedni zwracali się do indyjskich czytelnikoacute;w mających już odpowiednie przygotowanie i żyjących w środowisku sprzyjającym praktykowaniu opisywanych ćwiczeń – tłumaczenia tych dzieł na języki europejskie z pewnością nie odpowiadają instrukcjom, jakich udzieliliby swym zachodnim adeptom. Drudzy zaś pisali bezpośrednio po angielsku, ostrożnie poprzestając na ogoacute;lnikach. Pomijamy tu stare teksty sanskryckie, na ktoacute;rych opiera się wszelkie autentyczne nauczanie pranayamy, gdyż teksty te celowo są pisane w sposoacute;b hermetyczny, tak aby mogły być zrozumiałe i stosowane tylko przy stałej pomocy technicznie i moralnie kompetentnych mistrzoacute;w. W niniejszej książce, Andreacute; van Lysebeth podejmuje zagadnienia zaroacute;wno teorii jak i praktyki pranayamy. Jeśli chodzi o teorię, to trzeba stwierdzić, że po raz pierwszy w języku europejskim zostaje przedstawiony autentyczny, uporządkowany i zrozumiały dla nas oraz tak wyczerpujący jak tylko jest to możliwe, opis tego, czym jest prana, opatrzony niezbędnymi informacjami o nadis, czakramach itd. Jak sam, bardzo trafnie, moacute;wi w podsumowaniu wstępu, prana może być uważana za ogoacute;lną sumę wszystkich energii wszechświata. W hinduskiej wizji kosmogonii, skąd prana bierze swoacute;j początek, jest ona uzupełnieniem pierwotnej Akaśa, ktoacute;rą można by uznać za źroacute;dło i ogoacute;lną sumę wszelkiej materii we wszechświecie. To właśnie z oddziaływania pierwotnej prany lub protoenergii na pierwotną akaśa narodził się świat mnogości, w ktoacute;rego świadomości żyjemy. Ponieważ jednak – według hinduskiej koncepcji – zachodzi tożsamość, jednocześnie ilościowa oraz jakościowa, między makrokosmosem, jakim jest wszechświat, a mikrokosmosem, jakim jest istota ludzka, prana jest roacute;wnież ogoacute;lną sumą energii, ktoacute;ra ożywia człowieka, energii, ktoacute;rej najbardziej widocznym przejawem – a więc tym, na co najłatwiej jest oddziaływać – jest oddychanie, tchnienie. Istotnie, to właśnie na oddychanie najbardziej liczy hatha-jogin, jeśli chce opanować wszystkie potencjalnie istniejące w nim energie i w ten sposoacute;b zharmonizować się w doskonały sposoacute;b ze wszechświatem, w ktoacute;rym żyje.Biorąc pod uwagę fakt, że w swym obecnym stadium rozwoju, nowoczesna zachodnia nauka ma tendencję do postrzegania we wszystkich formach energii przejawu elektryczności lub elektromagnetyzmu, musimy stwierdzić, że najlepszym poroacute;wnaniem, jakie można zrobić między praną a jakimś wspoacute;łczesnym zachodnim pojęciem, jest właśnie to, ktoacute;rego dokonał Andreacute; van Lysebeth, a więc poroacute;wnanie jej do elektryczności. Tak jak wszystkie poroacute;wnania, tak i to może być przydatne; niniejsza książka wydatnie to udowodniła. Jednak, poroacute;wnanie, choćby nawet najbardziej uderzające i przekonujące, nie oznacza tożsamości i niebezpiecznie byłoby o tym zapominać. Jak zauważa Swami Ramakrishna, gdy moacute;wimy o jakimś człowieku, że jest tygrysem, nie oznacza to, że ma on tygrysie pazury i tygrysie futro1 . Jest, moim zdaniem, prawdopodobne, że rozwijająca się dynamicznie wspoacute;łczesna zachodnia nauka, pewnego dnia dojdzie w swym rozwoju do jeszcze szerszej koncepcji energii, ktoacute;rej elektryczność będzie tylko szczegoacute;lnym przejawem. Woacute;wczas do tej właśnie nowej wizji energii trzeba będzie poroacute;wnać pranę. To poroacute;wnanie między praną – lub raczej pewnym aspektem prany – a elektrycznością nie jest zresztą czymś nowym, nawet w Indiach. Już ponad 100 lat temu bardzo ortodoksyjny Swami Dayananda Sarasvati pisał, że Boacute;g Indra – w ktoacute;rym Sri Aurobindo widzi siłę mentalną panującą nad wszystkimi innymi siłami 2 – jest przenikającą wszystko elektrycznością 3 . Jeśli chodzi o praktyczne wykorzystanie pranayamy, Andreacute; van Lysebeth – tak jak w swych poprzednich książkach – każde z zaleceń opatrzył wszelkimi niezbędnymi ostrzeżeniami. Bardzo rozsądnie podkreślił – i to z całym naciskiem – warunki, ktoacute;rych przestrzeganie gwarantuje bezpieczeństwo wykonywania wskazanego ćwiczenia. Należy podkreślić, iż żaden czytelnik, w porywie entuzjazmu neofity, nie powinien lekceważyć tych ostrzeżeń, gdyż zapominając o nich, naraziłby się na ogromne ryzyko – takie samo, na jakie narazili się ci, ktoacute;rzy chcieli praktykować pranayamę na podstawie mniej poważnych książek. Jean Herbert